Motywy są jednym z tych puntów na kulinarnej mapie Łodzi, który szczyci się bardzo dobrymi opiniami. Restauracja ta znajduje się w słynnym, żółtym przewodniku Gault & Millau. Niestety przez ostatnich pięć lat nie mieszkałam w Polsce i nie miałam okazji do niej zajrzeć. Obecnie nadrabiam zaległości więc postanowiłam ich odwiedzić podczas Restaurant Week. Chciałam sprawdzić ich kunszt kulinarny i kreatywność, którymi się tak szczycą.
Kilka słów o restauracji:
Restauracja położona przy łodzkim woonerfie na ulicy Trauguta 14. Przyciąga nie tylko atrakcyjną lokalizacją ale przede wszystkim sezonową kuchni oraz często zmieniającym się menu. W dość małej, lecz urozmaiconej karcie znajdziemy przeróżne mięsa, domowy makaron, ryby oraz owoce morza. Weganie i Wegetarianie również znajdą coś dla siebie. Co więcej karta jest dość atrakcyjna cenowo. Od niedawna można również znaleźć odrębne menu z małymi przekąskami, idealne na spontaniczne spotkanie ze znajomymi przy piwie. Znajdziemy tam grzanki z kalmarami, marynowanego śledzia z crème fraiche, ziemniaka hasselback z wędzonym twarogiem czy plastry rostbefu- wszystko w przedziale 10-20zł.
Od poniedziałku do piątku MOTYWY serwują również ciekawe i niebanalne zestawy lunchowe.
Koneserzy alkoholi znajdą także ciekawą kartę z rzemieślniczymi piwami, winami z różnych zakątków świata oraz nietypowymi autorskimi koktajlami. Miejsce jest bezpretensjonalne i sprzyja nieformalnym spotkaniom.
MENU I
Krem z dymki z ziołowy podpłomykiem
Jeżeli mnie już jakiś czas obserwujecie, za pewnie wiecie, że jestem wielką fanką wszelkich kremów. Zupy, humusy czy pure- kocham wszystko. Dlatego, każda restauracja, która serwuje zupę krem jest u mnie na wygranej pozycji. W niektórych miejscach znajdziemy tę aksamitną, kremową, lekko płynną fakturę, która jest rozkoszą dla podniebienia. Niestety w wielu restauracjach mamy do czynienia z gęstą papką dla niemowląt, po której zjedzeniu nie mamy ochoty na nic więcej. Krem z dymki okazał się tą idealnie kremową zupą, której chciałoby się jeszcze. Jedwabisty krem, był idealnie zbalansowany chrupiącym podpłomykiem z musem serowym oraz lekko słodkim żelem z moreli. Naprawdę pycha, wielki plus za zaskoczenie, nigdy wcześniej nie spotkałam się z kremem z cebulki dymki.
Polędwiczka wieprzowa z krokietem z szarpanej wieprzowiny i fondantem ziemniaczanym
Szczerze powiem, że nie przepadam za wieprzowiną i zbyt często jej nie jem. Mięso to jest niezbyt zdrowe, ma wysoką zawartość toksyn, zawiera dużo tłuszczu oraz mało białka. Bez wątpienia dobrze przyrządzona wieprzowina jest smaczna i rozpływa się w ustach, niestety jest wysoko kaloryczna. Niemniej jednak zdarza mi się raz na jakiś czas zamówić lub przyrządzić takie danie.
Polędwiczka wieprzowa w Motywach była naprawdę delikatna, soczysta i dobrze przyprawiona. W połączeniu z kalafiorem romanesco, lekko słodkim chutneyem z zielonego ogórka i kopru włoskiego tworzyła spójną, dość lekką całość. Danie było bardzo smaczne lecz jak dla mnie nie było na miarę festiwalu Restaurant Week.
Ciastko cygaretkowe z musem z twarogu
Delikatny, puszysty i lekko słodki mus twarogowy w połączeniu ze świeżymi owocami i cienkim, chrupiącym ciastkiem okazał się być lekki i nieprzytłaczający. Idealny na upalne dni.
Podsumowanie:
Wizytę w MOTYWACH zaliczam do udanych. Każde miłe słowo, które usłyszanam o restauracji sprawdziło się. Nie jest to najlepsza restauracja jaką odwiedziłam w Łodzi ale bez wątpienia mogę przyznać, że było smacznie i przyjemnie. Z pewnością wrócę sprawdzić ich stałą kartę.
Polecane produkty
Dodaj komentarz