Nóż jest jedną z niewielu hiszpańskich restauracji które możemy odwiedzić w Łodzi. Z racji, iż uwielbiam kuchnię z tamtych regionów, zawitałam do Noża już jakiś czas temu. Zamówiłam wtedy pyszną paellę z owocami morza, pomarańczą i nutką cynamonu oraz smażone sardynki. Wszystko idealnie wpasowało się w moje kubki smakowe, dlatego też postanowiłam wrócić, by ich sprawdzić podczas Restaurant Week.
Kilka słów o restauracji:
Noż jest jedną z tych charakterystycznych knajp, które idealnie wpisują się w klimat Off Piotrkowskiej. Zmyślnie ułożone menu, pozwala nam posmakować tego co wyróżnia hiszpańską kuchnię najbardziej czyli różnorodnych tapasów oraz pinchosów. Szczerze polecam zamówić cały stół małych rozmaitości i próbować nowych smaków. Znajdziemy również słynna paellę, charakterystyczne dla tej kuchni desery oraz prawdziwe hiszpańskie wino. Nie mogłoby też zabraknąć pysznej, owocowej Sangrii, która jest przygotowywana na miejscu. Lokal ten sprzyja niezobowiązującym spotkaniom, wizualna oprawa cieszy oko, a jedzenie podniebienie.
MENU I
Krewetki na guacamole
Kremowe guacamole czyli meksykańska pasta na bazie awokado z krewetkami z patelni.
Lekka i przyjemna przystawka, a na dodatek bardzo modne ostatnio połączenie. Jeśli tylko lubisz krewetki, polubisz to danie. Proste i smaczne, łatwe do odtworzenia w domu. Niestety jak dla mnie nic odkrywczego.
Comber z królika pieczony z jamon serrano
warzywa sezonowe, sos romesco
Comber jest jednym z najdelikatniejszych elementów tuszy królika, uważany za najbardziej wartościowy kulinarnie kawałek mięsa. Dobrze przyrządzony medalion powinien być miękki i rozkoszny dla podniebienia. Niestety trafiliśmy na dość suchy kawałek mięsa, mimo wszystko danie się obroniło, gdyż dodatki w postaci pieczonych warzyw i pomidorowo-paprykowego sosu romesco tworzyły spójną kompozycję.
Mus sernikowy z karmelem, chips z parmezanu i prażone orzeski ziemne
Słodko słona fantazja na temat sernika jak dotąd wygrywa z wszystkimi deserami jakie do tej pory miłam okazję spróbować. Połączenie niebanalne i idealne!
MENU II
Guacamole z todobos
Wegańska wersja pierwszej przystawki. Krewetki zostały zastąpione świeżo wypiekanymi krakersami. Danie smaczne lecz jak dla mnie zbyt proste.
Halibut saute z warzywami sezonowymi i majonezem szałwiowym
Jak już wspominałam, kocham ryby i jestem pod tym względem bardzo wymagająca. Co więcej, często w restauracjach spotykam się z przesuszoną ryba bez smaku. Na szczęście nie tutaj! Danie jest proste, może nawet zbyt proste jak na Restaurant Week, lecz doskonałe. Rozpływająca się w ustach, maślana ryba z delikatnym szpinakowym i brokułowym pure jak dla mnie jest fenomenalna. Uwielbiam delikatne i kremowe konsystencje w połączeniu z czymś chrupkim, w tym wypadku lekko blanszowane warzywa doskonale spełniały tą rolę. Jest to jedno z tych dań, które z pewnością odtworzę w domu.
Podsumowanie:
Z dotychczas przeze mnie odwiedzonych festiwalowych restauracji w Nożu znajdziemy najlepszą rybę i choćby dlatego warto tam iść. Nie sposób nie wspomnieć o deserze, których nie jestem fanką, mimo wszystko tym byłam zachwycona. Sytuacja ma się nieznacznie gorzej jeżeli chodzi o mięsne menu. Nie wiem czy to nasz pech ale królik był po prostu przesuszony.
Podczas pierwszej mojej wizyty ujęła mnie swietna i profesjonalna obsługa, tym razem kelnerzy nie staneli na wysokosci zadania. Każde z dań zostało nam po prostu podane, bez żadnej prezentacji czy też przypomnienia co znajduje się w festiwalowym menu.
Dodaj komentarz